





Moja lewa, odbita miesiąc temu, pięta i prawa obolała stopa wciąż dokuczają na tyle, że nie jestem w stanie trenować na maksimum możliwości. Kowal podkręcił kostkę, a bóg wie co jeszcze komu dolega. Mamy jednak nadzieję, że urazy nas ominą, a te które są do wesela się zagoją.
Przysłowiowe "wesele" odbędzie się już w dniach 25-26 września w Sosnowcu. Miło mi bowiem wszem i wobec obwieścić, że Mashtalesh Team 25 września będziemy mogli zainaugurować swoje występy na swoim pierwszym w historii turnieju. Zaczynamy z wysokiego C ponieważ mowa o Mistrzostwach Polski. Zmierzymy się tam z piętnastoma najlepszymi drużynami z całej polski. Dumnie reprezentując wschodnią ścianę jako jedyna drużyna po właściwej stronie Wisły liczymy na dobry wynik. Co rozumiemy przez hasło "dobry wynik"?
Bez względu na wyniki rozegramy 6 spotkań. Stawka będzie podzielona na 4 grupy po 4 drużyny. Pierwszego dnia zagramy więc 3 mecze grupowe. Drugiego dnia w zależności od zajętego miejsca w grupie - walka o miejsca 1-8 i 9-16. Myślę, że plan maksymalny to wygranie połowy meczy. Plan ambitny o tyle, że spośród szesnastu drużyn to my będziemy absolutnymi nowicjuszami nie tylko na imprezie tej rangi, ale i w ogóle w rywalizacji turniejowej. Nie nastawiamy się co oczywiste na wygranie grupy, a raczej na skromne sukcesy w play-offach. Jednak jedziemy do Sosnowca przede wszystkim po naukę, a każde zwycięstwo będzie dla nas wielką nagrodą.
Damy z siebie wszystko! W tym celu intensyfikujemy treningi - pracujemy nad techniką i taktyką. Dodatkowe treningi odbywać się będą w soboty (ok 14-15) i niedziele (ok. 17).